Dzieje Apostolskie 28:1-31

28  Po bezpiecznym dotarciu na brzeg dowiedzieliśmy się, że wyspa nazywa się Malta+. 2  Miejscowi ludzie potraktowali nas wyjątkowo życzliwie. Rozpalili ognisko i serdecznie nas wszystkich przyjęli, bo padał deszcz i było zimno+. 3  Ale gdy Paweł zebrał wiązkę chrustu i położył ją na ogień, pod wpływem gorąca wypełzła żmija i uczepiła się jego ręki. 4  Kiedy miejscowi zobaczyli to jadowite stworzenie wiszące u jego ręki, zaczęli mówić jeden do drugiego: „Ten człowiek na pewno jest mordercą. Chociaż uratował się na morzu, sprawiedliwość nie pozwoliła mu dalej żyć”. 5  Paweł jednak strząsnął żmiję w ogień i nie poniósł żadnej szkody. 6  Tymczasem oni spodziewali się, że spuchnie albo nagle padnie martwy. Kiedy odczekali dłuższą chwilę i zobaczyli, że nic mu się nie stało, zmienili zdanie i zaczęli mówić, że jest bogiem+. 7  Ziemie w pobliżu tego miejsca należały do naczelnika wyspy o imieniu Publiusz, który zaprosił nas do siebie i przez trzy dni gościnnie przyjmował. 8  Ojciec Publiusza akurat leżał w gorączce, chory na czerwonkę. Paweł poszedł do niego, pomodlił się, włożył na niego ręce i go uzdrowił+. 9  Po tym zdarzeniu również inni chorzy na wyspie zaczęli do niego przychodzić i byli uzdrawiani+. 10  W dowód szacunku ofiarowali nam wiele podarunków, a gdy odpływaliśmy, załadowali nam na statek wszystko, czego potrzebowaliśmy. 11  Odpłynęliśmy trzy miesiące później statkiem z Aleksandrii, który zimował na wyspie. Miał on figurę dziobową „Synowie Zeusa”. 12  Zawinęliśmy do portu w Syrakuzach i zatrzymaliśmy się tam na trzy dni. 13  Stamtąd popłynęliśmy wzdłuż wybrzeża i przybyliśmy do Regium. A dzień później powiał wiatr południowy i nazajutrz dotarliśmy do Puteoli. 14  Tam znaleźliśmy braci i na ich prośbę pozostaliśmy z nimi siedem dni, a potem ruszyliśmy w stronę Rzymu. 15  Gdy tamtejsi bracia usłyszeli o nas, wyszli nam na spotkanie aż do Rynku Appiusza i do Trzech Gospód. Paweł na ich widok podziękował Bogu i nabrał odwagi+. 16  Kiedy w końcu przyszliśmy do Rzymu, Paweł otrzymał zgodę, żeby zamieszkać samemu pod strażą żołnierza. 17  Trzy dni później zwołał wysoko postawionych Żydów, a kiedy się zgromadzili, przemówił do nich: „Bracia, mimo że nie zrobiłem nic złego ani przeciw ludowi, ani wbrew zwyczajom naszych przodków+, zostałem uwięziony w Jerozolimie i wydany w ręce Rzymian+. 18  Ci po przesłuchaniu+ chcieli mnie zwolnić, bo nie było powodu, żeby mnie skazano na śmierć+. 19  Ale Żydzi sprzeciwili się temu i byłem zmuszony odwołać się do Cezara+ — ale nie po to, żeby oskarżyć o coś swój naród. 20  Właśnie dlatego prosiłem, żeby móc się z wami zobaczyć i do was przemówić. Bo to z powodu nadziei Izraela jestem związany tym łańcuchem”+. 21  Powiedzieli do niego: „Nie otrzymaliśmy z Judei listów w twojej sprawie. Również żaden z przybyłych stamtąd braci nic na ciebie nie doniósł, nie powiedział o tobie nic złego. 22  Chcemy więc od ciebie usłyszeć, co myślisz, bo jeśli chodzi o tę sektę+, wiemy, że wszędzie mówi się przeciw niej”+. 23  Wyznaczyli dzień kolejnego spotkania i jeszcze liczniej przyszli do niego na kwaterę. A on od rana do wieczora wyjaśniał im sprawę, dając dokładne świadectwo o Królestwie Bożym i używając przekonujących argumentów na temat Jezusa+ zarówno z Prawa Mojżeszowego+, jak i pism proroków+. 24  Niektórzy uwierzyli w to, co mówił, ale inni nie uwierzyli. 25  Ponieważ nie zgadzali się ze sobą, zaczęli odchodzić. Wtedy Paweł zrobił następującą uwagę: „Duch święty trafnie powiedział waszym przodkom przez proroka Izajasza. 26  Rzekł: ‚Idź do tego ludu i powiedz: „Będziecie słuchać, ale na pewno nie zrozumiecie, i będziecie patrzeć, ale na pewno nie zobaczycie+. 27  Bo nieczułe* stało się serce tego ludu i zakryli swoje uszy, i zamknęli swoje oczy, żeby czasem nie widzieć swoimi oczami ani nie słyszeć swoimi uszami, ani nie zrozumieć swoim sercem, żeby nie zawrócić i żebym ich nie uzdrowił”’+. 28  Wiedzcie więc, że nowina o wybawieniu, jakie zapewnia Bóg, została posłana do innych narodów+. One na pewno jej posłuchają”+. 29  —— 30  Pozostawał tam całe dwa lata w wynajętym przez siebie domu+ i życzliwie przyjmował wszystkich, którzy do niego przychodzili. 31  Głosił im o Królestwie Bożym+ i z całą śmiałością+, bez żadnych przeszkód, nauczał o Panu Jezusie Chrystusie.

Przypisy

Dosł. „zgrubiałe; otłuszczone”.

Komentarze

Malta: W tekście greckim występuje tu słowo Melíte, które od wieków jest odnoszone do wyspy znanej dzisiaj jako Malta. Statek wiozący Pawła został zepchnięty przez silne wiatry na pd. — z Knidos leżącego na pd. zach. Azji Mniejszej w okolice poniżej Krety (Dz 27:7, 12, 13, 21). Według Dz 27:27 ‛miotało nim po Morzu Adrii’. W czasach Pawła Morzem Adrii nazywano nie tylko dzisiejsze Morze Adriatyckie, ale także Morze Jońskie oraz cały akwen na wsch. od Sycylii i na zach. od Krety, czyli również wody w pobliżu współczesnej Malty (zob. komentarz do Dz 27:27). Gdy się weźmie pod uwagę kierunek wiatru eurakwilo, wiejącego podczas tamtego sztormu (Dz 27:14), wydaje się prawdopodobne, że statek został zniesiony na zach. i rozbił się na pd. od Sycylii, u brzegów dzisiejszej Malty. Z czasem niektórzy badacze zaczęli twierdzić, że biblijna nazwa Melíte odnosi się do innych wysp. Jedna z hipotez głosi, że chodzi o pewną wyspę u zach. wybrzeży Grecji, w pobliżu Korfu. Zdaniem zwolenników innej teorii greckie słowo Melíte sugeruje wyspę Mljet (zwaną dawniej Melita), która leży na Adriatyku u wybrzeży Chorwacji. Jednak biorąc pod uwagę biblijny opis trasy, jaką przebył statek, jest mało prawdopodobne, by zmienił on kurs na północny i dopłynął aż w okolice wyspy Korfu lub Mljet (zob. Dodatek B13).

Miejscowi ludzie: Lub „ludzie mówiący obcym językiem”. W niektórych starszych przekładach Biblii użyte tu greckie słowo bárbaros oddano jako „barbarzyńcy”. Powtórzone sylaby „bar bar” nawiązują do jąkania się lub bełkotania, czyli mowy niezrozumiałej. Dlatego początkowo Grecy odnosili to określenie do cudzoziemca posługującego się obcym językiem. W tamtych czasach nie wskazywało ono na brak ucywilizowania czy ogłady ani nie wyrażało pogardy. Po prostu odróżniało cudzoziemców od Greków. Niektórzy pisarze żydowscy, m.in. Józef Flawiusz, odnosili ten termin do siebie (Dawne dzieje Izraela, XIV, X, 1; Przeciw Apionowi, I, 11, [58]). Co ciekawe, również Rzymianie przed przyswojeniem kultury greckiej nazywali siebie barbarzyńcami. Tak więc omawiany termin odnosi się tu do mieszkańców Malty, którzy najwyraźniej posługiwali się własnym językiem, przypuszczalnie punickim (zob. komentarz do Rz 1:14).

życzliwie: Lub „po ludzku”. Użyte tu greckie słowo filanthropía dosłownie znaczy „kochanie ludzkości”. Zawiera myśl o okazywaniu innym szczerego zainteresowania i gościnności, która wiąże się z zadbaniem o ich potrzeby i wygody. Jak wynika z omawianej relacji, mogą się tak zachowywać nawet ludzie, którzy nie znają Jehowy. Podobny przykład można znaleźć w Dz 27:3, gdzie pokrewnego słowa filanthròpos użyto na określenie sposobu, w jaki setnik Juliusz potraktował Pawła. W Tyt 3:4 słowem filanthropía opisano uczucia Jehowy i oddano je jako „miłość do ludzi”.

żmija: Obecnie na Malcie nie spotyka się żmij. Ale jak wynika z omawianej relacji, w I w. n.e. dla tamtejszych mieszkańców nie były one niczym nietypowym. Do wyginięcia żmij na tej wyspie mógł doprowadzić wzrost liczby ludności lub zmiany, jakie w ciągu stuleci zaszły w środowisku naturalnym.

sprawiedliwość: Jest to tłumaczenie greckiego terminu díke. Może chodzić o boginię uosabiającą mściwą sprawiedliwość albo o pojęcie sprawiedliwości w sensie ogólnym. W mitologii greckiej imię Dike nosiła bogini sprawiedliwości. Wierzono, że obserwuje ona ludzi i informuje Zeusa o zatajonych niesprawiedliwych czynach, żeby winni nie uszli kary. Mieszkańcy Malty mogli myśleć, że chociaż Paweł przeżył rozbicie się statku, to teraz dosięgła go boska sprawiedliwość i został ukarany przez ukąszenie żmii.

Synowie Zeusa: Po grecku Diòskouroi. W mitologii greckiej i rzymskiej synami Zeusa (Jowisza) byli bliźniacy Kastor i Polluks, których urodziła królowa Sparty Leda. Uważano ich m.in. za opiekunów żeglarzy, ratujących ich z niebezpieczeństw na morzu. Szczegół dotyczący figury dziobowej statku jest kolejnym dowodem, że sprawozdanie to spisał naoczny świadek.

Syrakuzach: Chodzi o znane miasto portowe na pd.-wsch. wybrzeżu Sycylii. Według greckiego historyka Tukidydesa zostało założone w 734 r. p.n.e. przez kolonistów korynckich. Pochodziły z niego znane osobistości świata starożytnego, np. matematyk Archimedes. W r. 212 p.n.e. Syrakuzy zdobyli Rzymianie (zob. Dodatek B13).

Puteoli: Obecnie Pozzuoli. Ten ważny port znajdował się na pd. wsch. od Rzymu i ok. 10 km na zach. od Neapolu. Wciąż można tam zobaczyć pozostałości starożytnego falochronu. Józef Flawiusz używa w odniesieniu do tego miasta jego starszej nazwy Dicearchia i podaje, że była tam kolonia żydowska (Dawne dzieje Izraela, XVII, XII, 1). Około 59 r. n.e. przybył tam Paweł, który zmierzał do Rzymu, żeby stanąć przed Cezarem. Jego statek przypłynął z Regium (obecnie Reggio di Calabria) — miasta portowego położonego na pd. krańcu Italii (naprzeciw Sycylii), jakieś 320 km na pd. wsch. od Puteoli. Bracia z Puteoli poprosili Pawła i towarzyszące mu osoby, żeby pozostali z nimi przez tydzień (Dz 28:14). Wynika stąd, że chociaż Paweł był więźniem, miał pewną swobodę (zob. Dodatek B13).

potem ruszyliśmy w stronę Rzymu: Odległość z Puteoli do Rzymu wynosiła 245 km i podróż mogła zająć nawet tydzień. Jak się wydaje, z Puteoli Paweł i jego towarzysze udali się do Kapui, a potem Drogą Apijską (Via Appia) do Rzymu, pokonując 212 km. Drodze tej nadano nazwę od imienia Appiusza Klaudiusza Cekusa, rzymskiego męża stanu, który rozpoczął jej budowę w 312 r. p.n.e. Z czasem połączyła ona Rzym z Brundisium (obecne Brindisi), miastem portowym będącym wrotami na wsch. W znacznej części wybrukowano ją dużymi płytami bazaltowymi. Jej szerokość była bardzo zróżnicowana — na niektórych odcinkach wynosiła niecałe 3 m, a na innych ponad 6 m. Ogólnie rzecz biorąc, zbudowano ją tak, żeby dwa wozy jadące w przeciwnych kierunkach mogły bez przeszkód się minąć. W niektórych miejscach było widać z niej Morze Śródziemne. Droga przecinała Bagna Pomptyjskie (obecnie Pola Pontyjskie) — podmokły teren, na który pewien rzymski pisarz narzekał z powodu komarów i przykrego zapachu. Wzdłuż drogi wybudowano kanał, kiedy więc była zalana, podróżni przemieszczali się łodziami. Przy pn. skraju bagien, ok. 65 km od Rzymu, usytuowany był Rynek Appiusza, a jakieś 50 km od tego miasta znajdowały się Trzy Gospody.

Rynku Appiusza: Lub „Forum Appiusza”. Po łacinie Appii Forum. Chodzi o rynek, który znajdował się ok. 65 km na pd. wsch. od Rzymu. Było to popularne miejsce postoju przy znanej rzymskiej Drodze Apijskiej (Via Appia), biegnącej z Rzymu przez Kapuę do Brundisium (obecnie Brindisi). Zarówno drogę, jak i rynek nazwano od inicjatora ich budowy, Appiusza Klaudiusza Cekusa, który żył w IV i III w. p.n.e. Ponieważ podróżni na ogół zatrzymywali się na tym rynku pod koniec pierwszego dnia po opuszczeniu Rzymu, prowadzono tam ożywiony handel. Dodatkowego znaczenia przydawało temu miejscu usytuowanie przy kanale biegnącym wzdłuż drogi i przecinającym Bagna Pomptyjskie (obecnie Pola Pontyjskie). Podobno nocą podróżnych przewożono kanałem w barkach ciągniętych przez muły. Rzymski poeta Horacy, opisując niewygody takiej podróży, narzekał na żaby i komary i przedstawił Rynek Appiusza jako miejsce, „gdzie pełno flisów, karczmarzy szalbierskich” (Satyry, tłum. Marceli Motty, I, V, 1-6). Mimo tych wszystkich niedogodności delegacja braci z Rzymu z radością czekała tam na Pawła i jego towarzyszy, żeby razem z nimi pokonać ostatni etap podróży. Dzisiaj przy Drodze Apijskiej w miejscu dawnego Forum Appiusza znajduje się miasteczko Borgo Faiti (zob. Dodatek B13).

Trzech Gospód: Lub „Trzech Tawern”. Po łacinie Tres Tabernas. To miejsce postoju, wspominane też w innych starożytnych tekstach, znajdowało się przy Drodze Apijskiej (Via Appia), ok. 15 km od Rynku Appiusza i ok. 50 km na pd. wsch. od Rzymu. Dziś są tam tylko ruiny (zob. Dodatek B13).

Cezara: Zob. komentarz do Dz 26:32.

tę sektę: Zob. komentarz do Dz 24:5.

dając dokładne świadectwo o Królestwie Bożym: Greckie słowa mártys („świadek”), martyréo („dawać świadectwo”), diamartýromai („dawać dokładne świadectwo”) oraz wyrazy pokrewne występują w Dziejach Apostolskich częściej niż w jakiejkolwiek innej księdze biblijnej, z wyjątkiem Ewangelii według Jana (zob. komentarze do Jn 1:7; Dz 1:8). Myśl o byciu świadkiem i dawaniu dokładnego świadectwa o zamierzeniu Boga — w tym o Jego Królestwie i kluczowej roli Jezusa — przewija się przez całe Dzieje Apostolskie (Dz 2:32, 40; 3:15; 4:33; 5:32; 8:25; 10:39; 13:31; 18:5; 20:21, 24; 22:20; 23:11; 26:16).

nowina o wybawieniu, jakie zapewnia Bóg: Lub „to narzędzie, przez które Bóg wybawia”. Greckie słowo sotérion może się odnosić nie tylko do wybawienia, ale też do narzędzia, za pośrednictwem którego to wybawienie czy wyzwolenie jest zapewniane (Łk 2:30, przyp.; 3:6, przyp.). W szerszym znaczeniu obejmuje orędzie o tym, jak Bóg wybawi ludzi.

Niektóre późniejsze greckie manuskrypty i niektóre dawne tłumaczenia na inne języki dodają w tym miejscu: „A kiedy to powiedział, Żydzi odeszli, tocząc ze sobą zacięty spór”. Słowa te nie występują jednak w najstarszych i najbardziej wiarygodnych manuskryptach. Najprawdopodobniej nie wchodziły w skład oryginalnego tekstu Dziejów Apostolskich (zob. Dodatek A3).

Pozostawał tam całe dwa lata: W ciągu tych dwóch lat Paweł napisał kilka listów: do Efezjan (Ef 4:1; 6:20), do Filipian (Flp 1:7, 12-14), do Kolosan (Kol 4:18), do Filemona (Flm 9) i najwyraźniej także do Hebrajczyków. Jego areszt domowy skończył się ok. 61 r. n.e., gdy prawdopodobnie został osądzony i uniewinniony — być może przez cesarza Nerona lub jednego z jego przedstawicieli. Po uwolnieniu jak zwykle aktywnie działał. Niewykluczone, że właśnie w tym okresie odbył zaplanowaną podróż do Hiszpanii (Rz 15:28). Około r. 95 Klemens Rzymski napisał, że Paweł ‛dotarł aż do zachodnich granic ziemi’, czyli granic cesarstwa rzymskiego (Ojcowie apostolscy, tłum. A. Świderkówna, Warszawa 1990, s. 26, „List do kościoła w Koryncie”, rozdz. 5). Z trzech listów Pawła datowanych na lata po jego uwolnieniu (1 i 2 do Tymoteusza oraz do Tytusa) wynika, że prawdopodobnie odwiedził Efez, Kretę, Macedonię, Milet, Nikopolis i Troadę (1Tm 1:3; 2Tm 4:13, 20; Tyt 1:5; 3:12). Niektórzy sugerują, że ponownie aresztowany został w Nikopolis na terenie Grecji i że ok. r. 65 znów przebywał jako więzień w Rzymie. Tym razem jednak nie mógł liczyć na łaskę Nerona. Jak donosi historyk Tacyt, kiedy w r. 64 pożar zniszczył znaczną część Rzymu, Neron zrzucił winę na chrześcijan i rozpętał przeciw nim brutalne prześladowania. Kiedy Paweł pisał swój drugi i ostatni list do Tymoteusza, spodziewał się, że niedługo zostanie stracony, dlatego poprosił, żeby Tymoteusz i Marek jak najszybciej do niego przyszli. W tym czasie Łukasz i Onezyfor okazali wielką odwagę, ryzykując życie, by go odwiedzić i pocieszyć (2Tm 1:16, 17; 4:6-9, 11). Paweł został stracony przypuszczalnie ok. r. 65. Aż do śmierci dawał dobitne świadectwo o ‛wszystkim, czego dokonał i czego nauczał Jezus’ (Dz 1:1).

Głosił: Użyty tu grecki wyraz przede wszystkim znaczy „ogłaszać jako publiczny posłaniec”. Podkreśla sposób ogłaszania — zazwyczaj otwarte, publiczne obwieszczanie, a nie wygłaszanie kazań do ograniczonej grupy. Paweł głosił o Królestwie Bożym. W Dziejach Apostolskich wyrażenie „Królestwo Boże” występuje sześć razy. Po raz pierwszy pojawia się w Dz 1:3, gdzie wspomniano, że Jezus po zmartwychwstaniu mówił o tym Królestwie przez 40 dni aż do wstąpienia do nieba. Głoszenie o Królestwie Bożym kontynuowali apostołowie (Dz 8:12; 14:22; 19:8; 28:23).

z całą śmiałością: Lub „odważnie; z największą swobodą mowy”. Użyte tu greckie słowo parresía można też przetłumaczyć na „otwartość” (zob. komentarz do Dz 4:13). Ten rzeczownik i spokrewniony z nim czasownik parresiázomai (często oddawany jako „mówić odważnie [lub „śmiało; otwarcie”]”) w Dziejach Apostolskich pojawiają się w wielu miejscach. Z relacji Łukasza od początku do końca jasno wynika, że śmiałe, odważne głoszenie było cechą charakterystyczną pierwszych chrześcijan (Dz 4:29, 31; 9:27, 28; 13:46; 14:3; 18:26; 19:8; 26:26).

bez żadnych przeszkód: Dzieje Apostolskie kończą się w pozytywnym tonie. Chociaż Paweł przebywał w areszcie domowym, dalej otwarcie głosił i nauczał. Nic nie mogło powstrzymać rozprzestrzeniania się w Rzymie dobrej nowiny o Królestwie. To bardzo stosowne zakończenie Dziejów Apostolskich. Księga ta opisuje, jak duch święty pobudził pierwszych chrześcijan do zapoczątkowania największej w historii kampanii głoszenia o Królestwie Bożym „aż do najdalszego miejsca na ziemi” (Dz 1:8).

Multimedia

Budowa drogi rzymskiej
Budowa drogi rzymskiej

Dobrze rozwinięty system rzymskich dróg przyczynił się do rozprzestrzenienia dobrej nowiny po całym cesarstwie. Apostoł Paweł niewątpliwie przemierzył tymi drogami wiele kilometrów (Kol 1:23). Na ilustracji pokazano typową konstrukcję brukowanej drogi rzymskiej. Najpierw wytyczano drogę. Następnie budowniczowie robili wykop i wypełniali go warstwami podbudowy z kamieni, zaprawy i piasku. Wykładali drogę dużymi płytami kamiennymi i układali krawężniki, które wzmacniały jej brzegi. Użyte materiały i wyprofilowane spadki pozwalały na odprowadzanie wody z jej powierzchni. Dzięki odpływom, które robiono w pewnych odstępach wzdłuż krawężników, woda trafiała do rowów biegnących równolegle do drogi. Brukowane drogi rzymskie zostały tak solidnie wykonane, że niektóre z nich istnieją do dzisiaj. Jednak większość dróg w cesarstwie rzymskim nie była tak dobrej jakości. Najczęściej budowano je po prostu z ubitego żwiru.

Rzym
Rzym

Rzym, stolica cesarstwa rzymskiego, leżał nad rzeką Tyber i został zbudowany na siedmiu wzgórzach. W miarę rozkwitu cesarstwa miasto coraz bardziej się rozrastało. W połowie I w. n.e. mogło w nim mieszkać już milion ludzi, w tym spora społeczność żydowska. Pierwszymi chrześcijanami w tym mieście byli prawdopodobnie Żydzi i prozelici żydowscy, którzy w 33 r. udali się do Jerozolimy na święto Pięćdziesiątnicy i słyszeli to, o czym głosił Piotr i inni uczniowie. Następnie przynieśli dobrą nowinę do Rzymu (Dz 2:10). Około 56 r. apostoł Paweł w swoim liście do chrześcijan w tym mieście napisał, że o ich wierze „mówi się na całym świecie” (Rz 1:7, 8). W tym filmie pokazano, jak mogły wyglądać niektóre ważne miejsca w Rzymie w czasach Pawła.

1. Droga Apijska (Via Appia)

2. Circus Maximus

3. wzgórze Palatyn i pałac cesarski

4. Świątynia Cezara

5. teatry

6. Panteon

7. Tyber

Droga Apijska
Droga Apijska

Na zdjęciu widać fragment Drogi Apijskiej (Via Appia), którą nadal można zobaczyć we Włoszech. Chociaż Biblia nie wymienia jej z nazwy, to prawdopodobnie właśnie nią Paweł podróżował jako więzień do Rzymu. Najstarszy odcinek drogi powstał w 312 r. p.n.e. Ale prace budowlane kontynuowano aż do ok. 244 r. p.n.e., kiedy Droga Apijska połączyła Rzym z Brundisium (zob. mapę). Przy tej drodze znajdowały się Trzy Gospody (ok. 50 km na pd. od Rzymu) i Rynek Appiusza (ok. 65 km na pd. od Rzymu). Właśnie tam dotarli bracia z Rzymu, żeby spotkać się z Pawłem (Dz 28:15).

1. Rzym

2. Trzy Gospody

3. Rynek Appiusza

4. Droga Apijska

5. Brundisium (obecnie Brindisi)

Paweł w areszcie domowym
Paweł w areszcie domowym

W czasie pierwszego uwięzienia w Rzymie apostoł Paweł otrzymał zgodę, żeby zamieszkać w wynajętym domu pod strażą żołnierza (Dz 28:16, 30). Rzymianie zwykle skuwali więźniów łańcuchem. Jeden z jego końców był przymocowany do prawego nadgarstka więźnia, a drugi do lewego nadgarstka strażnika. Dzięki temu strażnik miał wolną prawą rękę. Paweł wspominał o łańcuchach, więzach i uwięzieniu w większości swoich natchnionych listów, które napisał podczas aresztu domowego w Rzymie (Ef 3:1; 4:1; 6:20; Flp 1:7, 13, 14, 17; Kol 4:3, 18; Flm 1, 9, 10, 13).

Cesarz Neron
Cesarz Neron

Pokazana tu złota moneta, wybita ok. 56-57 r. n.e., przedstawia popiersie Nerona, który panował w cesarstwie rzymskim od 54 do 68 r. n.e. To właśnie do niego odwołał się Paweł po tym, jak został niesłusznie aresztowany w Jerozolimie i trafił do aresztu w Cezarei, gdzie przebywał od ok. 56 r. do ok. 58. Mniej więcej w r. 59 Paweł został po raz pierwszy uwięziony w Rzymie, a najwyraźniej ok. 61 r. uniewinniony i zwolniony. Kiedy w 64 r. pożar zniszczył czwartą część Rzymu, niektórzy o wzniecenie go oskarżali Nerona. Chcąc się uwolnić od podejrzeń, cesarz zrzucił winę na chrześcijan, co dało początek brutalnym prześladowaniom. Prawdopodobnie w tym czasie (ok. 65 r.) Paweł został ponownie uwięziony w Rzymie i wkrótce potem stracony.