Obserwujemy świat
Obserwujemy świat
Gwałtowny przyrost liczby ptaków w stolicy Meksyku
W mieście Meksyk w sposób niekontrolowany przybywa ptaków. Jak informuje gazeta Reforma, w tamtejszym regionie metropolitalnym żyje jakieś 1 335 000 gołębi. Ich ulubionym miejscem odpoczynku są pomniki i posągi. Zdaniem specjalistów nadzorujących ptasią populację „ptaki, która zaadaptowały się w stolicy, udają się codziennie w trzy różne miejsca” — czytamy w gazecie. „W jednym spędzają noc, w drugim szukają pożywienia, a w jeszcze innym odpoczywają, jednak [każde] znaczą swymi odchodami”. Poza tym ptaki są odpowiedzialne za rozmaite choroby — alergie, grzybice, zakażenia bakteryjne i wirusowe. Międzynarodowe Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Przyrody i Spokojnego Przesiedlenia Gołębi Miejskich „postuluje, by wydać zakaz karmienia ptaków w miejscach publicznych”. Jednocześnie jednak proponuje „karać każdego, kto dążąc do rozwiązania problemu, zabija ptaki”.
Kosztowna dobroczynność
W ciężkich chwilach miliony ludzi odnosi korzyść z podarowanych lekarstw. Ale jak ujawniają badania przeprowadzone ostatnio przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), wiele z tych środków jest źle oznaczonych albo ma krótki okres ważności. Chociaż wysyłane w najszczerszych zamiarach, często „nie zaspokajają pilnych i rzeczywistych potrzeb związanych ze zdrowiem, a po przybyciu do kraju blokują i tak już przeciążone systemy dystrybucji; co więcej, trudno się ich pozbyć” — mówi przedstawiciel WHO dr Jonathan Quick. Przeszło połowa leków ofiarowanych Bośni nie nadawała się do użycia. Do Armenii i do Mostaru w Bośni i Hercegowinie trzeba było wysłać specjalny sprzęt do likwidacji nieodpowiednich medykamentów. Szacunkowy koszt przetransportowania z Chorwacji 1000 ton takich lekarstw w celu poddania ich należytej likwidacji wynosi od dwóch do czterech milionów dolarów.
Wabienie dźwiękiem
Większość roślin wabi zapylające je stworzenia swą barwą lub zapachem, ale tropikalna Mucuna holtoni osiąga ten cel za pomocą odbitego dźwięku — informuje niemieckie czasopismo Das Tier. Owo pnącze odwiedzają nietoperze, które ustalają obraz swego otoczenia, wysyłając sygnały ultradźwiękowe. Uczeni z uniwersytetu w Erlangen odkryli, że nektar rośliny, działający jak „akustyczne szkło odblaskowe”, odbija te sygnały z powrotem do nietoperzy. „W ten sposób roślina ułatwia nietoperzom lokalizację kwiatów” — czytamy w czasopiśmie.
Niebezpieczne grzybobrania
„W Europie Wschodniej i północnych Włoszech, gdzie zbieranie grzybów jest powszechnym zwyczajem, co roku dochodzi do sporej liczby zatruć i wywołanych nimi zgonów” — donosi londyński dziennik The Times. Ponieważ potrawy z dziko rosnących grzybów zyskały popularność, specjaliści zwracają uwagę na groźne skutki zjedzenia którejś z około 250 trujących odmian występujących w Wielkiej Brytanii. Śmiertelne może się okazać spożycie zarówno muchomora sromotnikowego, jak i jadowitego. Grzybiarzy zachęca się, by dla własnego bezpieczeństwa przyłączali się do grup prowadzonych przez zawodowych zbieraczy. „Nie ma prostych sposobów na określenie, czy dany [grzyb] jest szkodliwy czy nieszkodliwy, toteż szaleństwem byłoby wybrać się na grzyby bez znawcy” — ostrzega nestor Brytyjskiego Towarzystwa Mikologicznego.
Ekonomiczne skutki AIDS
AIDS ponosi odpowiedzialność nie tylko za tragiczny stan zdrowia publicznego, lecz także za raptowną katastrofę gospodarczą w Afryce — podaje dziennik Le Monde. Ponieważ zarażonych wirusem HIV jest tam jakieś 23 miliony ludzi, a liczba jego śmiertelnych ofiar wynosi 2 miliony rocznie, „epidemia AIDS wkrótce zniweczy korzyści wynikające z rozwoju Afryki”. Z powodu tej choroby afrykańskie firmy borykają się z coraz większą absencją i coraz większym wskaźnikiem zgonów wśród pracowników. Pewne państwowe przedsiębiorstwo kolejowe straciło przeszło 10 procent zatrudnionych. W innej dużej firmie zakażonych jest 3400 spośród 11 500 członków personelu. Upada rolnictwo, gdyż na AIDS zapadają również chłopi. Ponadto obniża się poziom wykształcenia i przybywa analfabetów. Dzieje się tak dlatego, że setki nauczycieli zmarło na AIDS, a poza tym rodziny nie mają ani czasu, ani pieniędzy, by posłać dzieci do szkoły.
Astronomowie apelują o ciszę
Radioastronomowie, którzy nasłuchują sygnałów informujących o narodzinach pierwszych galaktyk i gwiazd, są coraz bardziej zaniepokojeni z powodu „wytworów współczesnej cywilizacji” — donosi gazeta International Herald Tribune. Stacje telewizyjne, przekaźniki radiowe, satelity komunikacyjne i telefony komórkowe zagłuszają kosmiczne odgłosy, które owi uczeni próbują usłyszeć. Aby móc prowadzić swoje badania, astronomowie poszukują cichego miejsca, „gdzie obowiązywałby zakaz wszelkiego rodzaju transmisji radiowej”. Tam na obszarze długości setek kilometrów chcieliby postawić cały szereg anten radiowych, „100 razy mocniejszych niż instrumenty stosowane obecnie”. Uczeni mają nadzieję, że zebrane informacje pomogą odpowiedzieć na pytania o początek czasu, przestrzeni i materii.
Mleko matki zapewnia prawidłową wagę?
Uczeni donoszą, że odkryli kolejną zaletę mleka matki: u karmionych nim dzieci może zapobiegać nadwadze w późniejszym życiu. Jak informuje niemieckie czasopismo Focus, zespół badawczy z uniwersytetu w Monachium zważył 9357 pięcio- i sześciolatków oraz przeanalizował ich sposób żywienia w niemowlęctwie. Okazało się, że gdy dzieci karmione piersią przez okres od trzech do pięciu miesięcy osiągały wiek szkolny, prawdopodobieństwo wystąpienia u nich nadwagi było o 35 procent mniejsze niż u ich rówieśników, którzy nigdy nie otrzymywali mleka matki. Ponadto im dłużej trwało karmienie piersią, tym bardziej obniżało się ryzyko nadwagi. Pewien naukowiec przypisuje ten korzystny wpływ składnikom mleka matki, które usprawniają przemianę materii.
„Śmierć od uścisków”
„Jednemu z najstarszych i największych drzew świata zagraża śmierć od uścisków” — alarmuje gazeta The Australian. Soplicę australijską rosnącą na północ od Aucklandu w Nowej Zelandii odwiedzają rokrocznie tysiące turystów, którzy zwyczajowo otaczają ramionami jej potężny pień, depcząc przy tym podstawę. „Drzewo ma przeszło 50 metrów wysokości, ale nie zalicza się do najwyższych drzew na ziemi” — czytamy w gazecie. „Jednak biorąc pod uwagę ilość drewna, należy do najpotężniejszych”. Ten tak zwany „leśny dziadek” ma według oficjalnej wersji 2000 lat, ale panuje przekonanie, że jest dwa razy starszy. Chociaż przeżył długie lata pomimo zagrożeń ze strony drwali, klęsk żywiołowych i szkodników, teraz stoi w obliczu śmierci od uścisków. Pewien ekolog oświadczył: „[Drzewo] najwyraźniej umiera, lecz nie wiemy, czy można to powstrzymać”.
Ile wody potrzebują dzieci?
Dzieci w przedziale wiekowym od roczku do czterech latek często otrzymują zbyt mało płynów. Taki wniosek, opublikowany w niemieckim czasopiśmie konsumenckim Test, wyciągnięto na podstawie badań przeprowadzonych przez dortmundzki Instytut Żywienia Dzieci. Maluchy w tym wieku są szczególnie podatne na odwodnienie i powinny pić blisko litr płynów dziennie, nie licząc tego, co przyjmują z posiłkami. Zazwyczaj wypijają o jedną trzecią mniej — i to nie zawsze z własnego wyboru. Uczeni stwierdzili, że w co piątym wypadku rodzice nie spełnili prośby dziecka o coś do picia. A co jest najlepszym napojem? Zwykła woda, pod warunkiem, że jest czysta — czytamy we wspomnianym czasopiśmie.
Czy w Europie wyginą niedźwiedzie brunatne?
Jak podaje Światowy Fundusz Przyrody (WWF), niedźwiedziom brunatnym w Europie Zachodniej grozi wyginięcie. Ich liczba uszczupliła się do zaledwie sześciu niewielkich populacji. „Spośród nich najbardziej zagrożone są populacje we Francji, Hiszpanii i Włoszech; tamtejsi obrońcy przyrody ostrzegają, że grupy te najprawdopodobniej wymrą, jeśli nie zostaną zasilone niedźwiedziami z innych okolic” — informuje londyński dziennik The Daily Telegraph i dodaje: „Na południu włoskich Alp żyją tylko cztery niedźwiedzie”. W Grecji dużym problemem jest kłusownictwo, którym parają się rolnicy i pszczelarze, rozzłoszczeni z powodu zabitego bydła lub zniszczonych uli. Sytuacja wygląda inaczej w pewnych rejonach Europy Wschodniej, skąd napływają doniesienia o wzroście liczby niedźwiedzi. W Rumunii dzięki ścisłej ochronie i programom restytucji gatunku populacje niedźwiedzi się odbudowały, wręcz powiększyły. W Rosji, gdzie zwierzęta te znajdują się pod ochroną, żyje ich jakieś 36 000. „Potrzeba pilnych działań, by uratować ostatnie niedźwiedzie Europy Zachodniej” — mówi Callum Rankine, uczestnik Kampanii na rzecz Europejskich Drapieżników, zorganizowanej przez WWF. „Bez niezwłocznej interwencji te niedźwiedzie wymrą”.