Obserwujemy świat
Obserwujemy świat
Paryż bez graffiti?
„Ten oddział specjalny naprawdę robi wrażenie” — czytamy we francuskiej gazecie Le Figaro. W jego skład wchodzi „17 dobrze wyposażonych furgonetek, 7 mikrobusów przystosowanych do zwalczania graffiti, 10 skuterów i około 130 pracowników wspieranych przez 16 osób, które mają lokalizować graffiti”. Zadaniem tej nowej brygady jest usunięcie w ciągu roku 90 procent graffiti z paryskich murów i okiennic — to znaczy oczyszczenie jakichś „200 000 metrów kwadratowych powierzchni na obiektach użyteczności publicznej i 240 000 metrów kwadratowych na domach prywatnych”. Jeżeli plany się powiodą, to od lutego 2001 roku pozostanie do oczyszczenia już tylko 24 000 metrów kwadratowych, a „każde nowe graffiti powinno zniknąć w ciągu 12 dni od momentu wykrycia”. Jak się szacuje, całe przedsięwzięcie ma w sumie kosztować 480 milionów franków (72 miliony dolarów).
Prostowanie Krzywej Wieży w Pizie
W wyniku prac mających na celu wyprostowanie Krzywej Wieży w Pizie w ciągu zaledwie pierwszych trzech miesięcy bieżącego roku zdołano skorygować jej odchylenie o kilka centymetrów — informuje depesza agencji Associated Press. Inżynierowie są przekonani, że w czerwcu 2001 roku zabytek będzie na tyle stabilny, aby znowu mógł zostać udostępniony turystom. Ostatnio tę XII-wieczną wieżę można było zwiedzać przeszło dziesięć lat temu; właśnie wtedy jej przechył uznano za niebezpieczny i podjęto wysiłki, by ją unieruchomić. Obecnie prace wkroczyły już w ostatnią fazę i uważa się, że po ich zakończeniu nachylenie wieży zmniejszy się o jakieś 50 centymetrów. Przed jej ponownym otwarciem planuje się usunięcie ołowianych sztab ważących razem 800 ton i ułożonych dla przeciwwagi u jej podstawy, a także opasających ją dziesięciu stalowych taśm.
Amerykanie trzymają najwięcej zwierząt
Około 40 procent spośród 500 milionów zwierząt trzymanych w domach na całym świecie przypada na Stany Zjednoczone. „Prawie 60 procent rodzin w tym kraju ma przynajmniej jednego z 70 milionów kotów, 56 milionów psów, 40 milionów ptaków, 13 milionów chomików i innych małych ssaków, 8 milionów gadów albo jedną ze 100 milionów ryb” — podaje miesięcznik National Geographic. Drugie miejsce w tym zestawieniu zajmuje Wielka Brytania, gdzie przeważają koty i psy. „We Francji zaś hoduje się 21 milionów rybek, więcej niż psów i kotów razem wziętych” — czytamy w tym czasopiśmie.
Wyrok japońskiego Sądu Najwyższego korzystny dla Świadków
Japoński Sąd Najwyższy orzekł, że „chirurdzy pogwałcili prawo pewnej kobiety do decydowania o sobie, gdy podczas operacji przetoczyli jej krew, łamiąc obietnicę, że tego nie zrobią nawet w razie zagrożenia jej życia” — poinformowano na łamach gazety Daily Yomiuri. „Był to pierwszy przypadek, kiedy Sąd Najwyższy uznał, że w zakres praw człowieka wchodzi prawo pacjenta do wyboru metody leczenia”. W roku 1992 Misae Takeda, będąca Świadkiem Jehowy, otrzymała transfuzję; była wtedy pod narkozą po operacji, podczas której usuwano jej z wątroby złośliwego guza. Czterech sędziów Sądu Najwyższego jednomyślnie orzekło winę lekarzy, którzy nie wyjaśnili pacjentce, że podanie krwi w czasie zabiegu mogą uznać za konieczne — w ten sposób pozbawili ją prawa do zadecydowania, czy poddać się operacji, czy nie. Orzeczenie z dnia 29 lutego bieżącego roku brzmiało: „Jeżeli pacjent odmawia przyjęcia transfuzji ze względu na przekonania religijne, należy uszanować jego wolę”. Po śmierci Misae w roku 1997 proces kontynuowali jej krewni. (Więcej szczegółów opisano w Strażnicy z 15 grudnia 1998 roku, na stronach 26-29).
Na ratunek gatunkom występującym na Ziemi
„Uratowanie znacznej części gatunków występujących na świecie nie jest zadaniem ponad siły” — twierdzi nowojorska gazeta Daily News. „Naukowcy sporządzili spis ginących gatunków i doszli do zdumiewającego wniosku: Ponad jedna trzecia gatunków roślin i zwierząt na naszej planecie żyje wyłącznie na skrawku stanowiącym zaledwie 1,4% powierzchni jej lądów”. Uczeni radzą wzmóc wysiłki w celu uratowania 25 obszarów wyróżniających się szczególnym bogactwem gatunków, znajdujących się na przykład w Brazylii, na Madagaskarze, Borneo, Sumatrze, w tropikalnych Andach i na wyspach karaibskich. Są to głównie deszczowe lasy
równikowe. „Przeznaczając na te miejsca kilkaset milionów dolarów rocznie, moglibyśmy wiele zdziałać dla utrzymania na Ziemi pełnej różnorodności form życia” — oznajmił Russell Mittermeier, prezes organizacji Conservation International. Chociaż 38 procent tych terenów objęto już ochroną prawną, ogranicza się ona tylko do słowa pisanego, dalej bowiem eksploatuje się tam złoża kopalne, wypasa bydło i wycina drzewa.Coraz mniej duchownych
Jak donosi dziennik The New York Times, „ brak duchownych” w USA, odczuwalny dotąd na terenach wiejskich, doskwiera teraz także dużym miastom. Po przytoczeniu przykładu 110-letniej synagogi, do której przez trzy lata na próżno starano się zwerbować jakiegoś rabina, w artykule zauważono: „Nie jest to jedyna świątynia znajdująca się w takim położeniu. Oprócz synagog coraz większe trudności ze znalezieniem duchownych mają też kościoły katolickie i protestanckie”. W latach 1992-1997 liczba kapłanów spadła o 12 procent. Rzecznik Kościoła episkopalnego uważa sytuację za bardzo poważną, gdyż spośród 15 000 duchownych tego wyznania tylko mniej niż 300 urodziło się po roku 1964. W judaizmie reformowanym przeszło 22 procent gmin nie ma własnego rabina. A przecież zaledwie pięć lat temu rabinów było więcej niż synagog. Niektórzy duchowni winią za ten stan rzeczy „kwitnącą gospodarkę”, przez którą ludzie „skłaniają się ku bardziej intratnym zajęciom”. Zdaniem innych przyczyną jest „coraz mniejsza atrakcyjność” tego rodzaju służby. Rabin Sheldon Zimmerman, rektor uczelni Hebrew Union College, ostrzega: „Jeżeli nie zdołamy jakimś sposobem zwiększyć liczby tych, którzy uczynią religię swym powołaniem, na pewno będzie to miało katastrofalne następstwa dla zorganizowanych form życia religijnego”.
Ostrożnie z myciem zębów
„Zbyt gorliwe szczotkowanie zębów niekoniecznie przynosi pożytek” — wynika z raportu zamieszczonego na łamach dziennika The Wall Street Journal. „Ścieranie szczoteczką może być przyczyną zbytniej wrażliwości zębów, zaniku dziąseł oraz stanów zapalnych wokół korzenia zęba. Szacuje się, że 10 do 20 procent mieszkańców USA „zniszczyło sobie zęby lub dziąsła na skutek nadmiernego szczotkowania”. Najbardziej zagrożeni są ci, którzy robią to zbyt gorliwie i którzy używają twardych szczoteczek. „Chcą być dokładni, a wyrządzają sobie więcej szkody niż pożytku” — mówi stomatolog Milan SeGall. U niektórych kłopoty z uzębieniem są uwarunkowane genetycznie; osoby takie rodzą się z niedoborem tkanki kostnej wokół zębów. Podatni na urazy są również ludzie, którzy poprawiają zgryz lub przesuwają zęby za pomocą aparatów korekcyjnych, oraz ci, którzy zgrzytają zębami bądź je zaciskają. Aby zapobiec problemom, specjaliści radzą: Używaj miękkich szczoteczek. Najpierw myj tylne zęby, ponieważ początkowo nawet miękka szczoteczka jest jeszcze dość twarda, a pasta silniej ściera. Lepiej delikatnie chwycić szczoteczkę dwoma lub trzema palcami niż całą dłonią. Nachyl szczoteczkę w stosunku do dziąsła pod kątem 45 stopni i łagodnie pocieraj zęby ruchem owalnym, zamiast poruszać nią w tę i z powrotem niczym piłą.
Dodatkowa korzyść z karmienia piersią
„Mleko matki zapewnia noworodkowi przeciwciała chroniące nie tylko przed biegunką, infekcjami ucha i alergiami, ale też przed rakiem” — podaje czasopismo Parents. W Centrum Onkologii Uniwersytetu Stanu Minnesota przeprowadzono badania, z których wynika, że niemowlęta ssące pierś są mniej narażone na białaczkę — najczęstszy z nowotworów dziecięcych — niż niemowlęta karmione butelką. Ryzyko zachorowania na raka spada o 21 procent w wypadku dzieci karmionych piersią przynajmniej przez miesiąc, a w wypadku karmionych tak przez sześć miesięcy lub dłużej zmniejsza się nawet o 30 procent.
Tyle samo otyłych, co niedożywionych
„Na świecie jest teraz mniej więcej tyle samo ludzi otyłych, co głodujących lub niedożywionych” — zauważono w dzienniku The New York Times, w którym omówiono badania przeprowadzone przez Worldwatch Institute. Liczba niedożywionych albo głodujących wynosi obecnie jakieś 1,2 miliarda; tyle samo lub więcej jest tych, którzy jedzą za dużo. Tak wielu niedożywionych nie było na świecie jeszcze nigdy, a ich odsetek rośnie we wszystkich społeczeństwach; podobnie jest w wypadku osób przejadających się. „Stworzyliśmy styl życia, w którym aktywność fizyczna została zminimalizowana do tego stopnia, że spożywamy znacznie więcej kalorii, niż ich spalamy, a ta nadwyżka zamienia się w tłuszcz” — wyjaśnił Lester R. Brown, dyrektor Worldwatch Institute, mówiąc o coraz większej liczbie ludzi z nadwagą. „W ubiegłym roku [w USA] wykonano 400 000 zabiegów liposukcji. To pokazuje, jak bardzo zachwiana jest równowaga”.