Przejdź do zawartości

Przejdź do spisu treści

Obserwujemy świat

Obserwujemy świat

Obserwujemy świat

„Czy wierzysz w istnienie aniołów?”

Na powyższe pytanie, postawione ponad 500 mieszkańcom kanadyjskiej prowincji Quebec, twierdząco odpowiedziało 66 procent respondentów. Jak informuje dziennik Le Journal de Montréal, jeden z ankieterów przypisał powszechność wiary w świat nadprzyrodzony nie tylko katolicyzmowi, ale również silnemu wpływowi buddyzmu w tej prowincji. Jednakże socjolog Martin Geoffroy jest zaskoczony tym, iż tylko co trzeci respondent przyznał się do wiary w istnienie Diabła. „To pozytywne myślenie jest trochę niepokojące” — mówi. „Wierzymy w anioły, ale nie wierzymy w Diabła. Po prostu wykluczamy to, co negatywne”.

Kradzieże w kościołach

„W Europie pomimo zaostrzenia przepisów nie zanika zjawisko kradzieży przedmiotów o charakterze sakralnym i związanego z tym paserstwa” — czytamy we francuskiej gazecie katolickiej La Croix. Ofiarą rabusiów padają krzyże, meble, wyroby ze złota i srebra, rzeźby, obrazy, a nawet ołtarze. Według Międzynarodowej Rady Muzeów w ostatnich latach skradziono w Czechach od 30 000 do 40 000 takich eksponatów, a we Włoszech — ponad 88 000. Również Francja, w której jest 87 katedr, stanowi jeden z głównych celów złodziei. W latach 1907-1996 z instytucji religijnych w tym kraju skradziono około 2000 przedmiotów uważanych za „pomniki historii”, a zdołano odzyskać niespełna 10 procent. Trudno zapobiegać tego typu zdarzeniom, ponieważ do kościołów łatwo się dostać, a często nie ma w nich należytych zabezpieczeń.

Woda zagrożeniem dla Londynu

Jak podaje brytyjski tygodnik The Economist, w Londynie „dokonuje się odwiertów, aby wypompować wodę, która zagraża [miastu] od spodu”. Zwierciadło wód gruntowych się podniosło i znajduje się dziś zaledwie 40 metrów poniżej placu Trafalgar Square. Wcześniej, gdy przemysł zużywał miliony litrów wody, poziom ten był znacznie niższy — sięgał głębokości około 90 metrów. Co roku zwierciadło wód gruntowych podnosi się o jakieś 3 metry, co może być fatalne w skutkach dla londyńskiej kolei podziemnej, a także jej wielokilometrowej sieci kabli oraz fundamentów budynków. Jak wyliczono, trzeba będzie dokonać mniej więcej 50 odwiertów. „Agencja ochrony środowiska ocenia, że obecnie spod Londynu wypompowuje się codziennie około (...) [50 milionów litrów] wody” — informuje The Economist, ale jeśli sytuacja ma się ustabilizować, w ciągu dziesięciu lat ta ilość musi się podwoić.

„Wcale nie jesteśmy tacy wyjątkowi”

„Jeszcze nigdy nie zostaliśmy tak upokorzeni” — twierdzi czasopismo New Scientist. „Świętujemy niezwykłe osiągnięcie, jakim jest zsekwencjonowanie ludzkiego genomu, a tymczasem uświadomił nam on, że wcale nie jesteśmy tacy wyjątkowi. Okazało się, że mamy tylko pięć razy więcej genów niż bakterie, jedną trzecią więcej niż dżdżownica i jakieś dwa razy więcej niż mucha”. Poza tym „około 40 procent naszych genów jest podobnych do genów nicieni, 60 procent — do genów muszki owocowej, a 90 procent — do genów myszy”. Jak zauważa New Scientist, wiedza o ludzkim genomie zmienia również nasze spojrzenie na rasy. Dwie osoby mogą wyglądać podobnie i należeć do tej samej rasy, ale pod względem genetycznym różnić się bardziej niż przedstawiciele dwóch odmiennych grup etnicznych. Luigi Cavalli-Sforza z Uniwersytetu Stanforda twierdzi: „Różnice pomiędzy ludźmi tej samej rasy są tak duże, że rozróżnianie ras, a nawet samo to pojęcie, zakrawa na niedorzeczność”.

Porno biznes

„Pornografia to lepszy interes niż zawodowy futbol, koszykówka i baseball razem wzięte. Amerykanie wydają rocznie więcej pieniędzy na pornografię niż na bilety do kina i wszelkie występy artystyczne” — informuje The New York Times Magazine. „Obroty porno biznesu w USA szacuje się rocznie na 10 do 14 miliardów dolarów, wliczając w to pornograficzne stacje telewizyjne, filmy udostępniane za specjalną opłatą w telewizji kablowej lub satelitarnej, strony internetowe, filmy w pokojach hotelowych, seks telefony, różnego rodzaju gadżety i (...) czasopisma pornograficzne”. W artykule tym dodano: „Pornografia, z 10 miliardami dolarów obrotu, nie jest już tylko uboczną atrakcją w porównaniu z głównym nurtem rozrywki, na przykład przemysłem rozrywkowym na Broadwayu, gdzie obroty sięgają 600 milionów dolarów rocznie — ona stanowi główny nurt”. W zeszłym roku w Hollywood wyprodukowano 400 filmów, natomiast przemysł pornograficzny nagrał 11 000 filmów wideo „dla dorosłych”. Ale mało który Amerykanin przyzna się do ich oglądania. „Najlepszy biznes to porno biznes” — konkluduje Times. „To zdumiewający interes — rzekomo nie ma widzów, a jednak pokaz wciąż trwa”.

Watykan ogranicza moc swych nadajników radiowych

„Z powodu prawdopodobnego zagrożenia dla zdrowia ludzi Radio Watykan zgodziło się ograniczyć moc swych potężnych nadajników” — czytamy w czasopiśmie New Scientist. O połowę zostanie skrócony czas nadawania na falach średnich, zmniejszeniu ulegnie również moc sygnału. Codzienne audycje radiowe nadawane są na cały świat w 60 językach i na wielu częstotliwościach. Kiedy 50 lat temu stawiano stację nadawczą z 33 antenami, był to słabo zaludniony teren poza Rzymem. Dzisiaj w najbliższym sąsiedztwie mieszka około 100 000 ludzi i pojawiły się obawy, że powodem notowanych zachorowań na białaczkę są transmisje radiowe o dużej mocy. Rozgłośnia ta nie ma stacji przekaźnikowych wzmacniających sygnał na innych kontynentach. Kiedy w roku 1998 we Włoszech zweryfikowano normy promieniowania, poproszono Watykan o zmniejszenie mocy nadajników. Watykan wprawdzie zaprzecza, jakoby nadajniki stwarzały jakiekolwiek zagrożenie dla zdrowia, i powołuje się na swą suwerenność wobec państwa włoskiego, zdecydował się jednak wprowadzić wymagane ograniczenia, by dać wyraz „dobrej woli” — oświadcza New Scientist.

Z kranu czy z butelki

„Woda butelkowana cieszy się taką popularnością, że na świecie znanych jest już ponad 700 marek” — informuje gazeta The New York Times. Niestety, „w wielu wypadkach tym, co odróżnia drogą wodę butelkowaną od tej z kranu, jest wyłącznie opakowanie”. Jak wskazuje Światowy Fundusz Przyrody (WWF) „w niektórych krajach woda butelkowana nie jest ani bezpieczniejsza, ani zdrowsza od wody z kranu, a kosztuje nawet tysiąc razy więcej”. Używanie wody z kranu jest tańsze, a ponadto sprzyja środowisku. Co roku do produkcji butelek zużywa się półtora miliona ton plastiku, a „toksyczne substancje chemiczne wykorzystywane podczas tego procesu lub powstające po wyrzuceniu tych opakowań mogą uwalniać gazy, które przyczyniają się do ocieplenia klimatu”. Jak twierdzi dr Biksham Gujja, dyrektor działającego przy WWF międzynarodowego programu zajmującego się wodami słodkimi, „w Europie i Stanach Zjednoczonych jest więcej norm określających jakość wody z kranu niż przepisów dotyczących wody butelkowanej”.

Najwięksi zabójcy na świecie

„Choroby wywoływane przez wirusy, bakterie i pasożyty są wciąż najczęstszą przyczyną zgonów” — podaje gazeta Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung. Tylko trzema chorobami — AIDS, malarią oraz gruźlicą — „zaraża się kilkaset milionów ludzi rocznie, z czego prawie 10 milionów umiera”. Dalej wyjaśniono: „W połowie XX wieku nawet wielu specjalistów uważało, że choroby zakaźne wkrótce zostaną wyeliminowane. Jednakże epidemia AIDS, choroba szalonych krów, a ostatnio pryszczyca uzmysłowiły nam, iż zarazki w dalszym ciągu stanowią poważne zagrożenie dla ludzi i zwierząt. (...) W różnych miejscach na świecie zupełnie niespodziewanie pojawiły się bardzo niebezpieczne wirusy oraz bakterie”. Szerzenie się drobnoustrojów chorobotwórczych często wynika z ich natury, ale niemały wpływ ma na to również styl życia i zachowanie się ludzi.

Mapa starożytnej Aleksandrii

Po pięciu latach wykopalisk i badań podwodnych wykonano mapę całej starożytnej Aleksandrii. Widać na niej, gdzie się znajdowały pałace faraonów, doki i świątynie. Francuski archeolog Franck Goddio wraz ze swą ekipą wykorzystał rysunki oparte na informacjach zebranych przez nurków, a także wyniki elektronicznych badań zatopionego miasta. Rezultaty były zaskakujące. „Wkrótce po przeprowadzeniu pierwszych badań portu przy użyciu sprzętu elektronicznego uświadomiliśmy sobie, że topografia poszczególnych części starożytnej Aleksandrii była zupełnie inna, niż zakładano dotychczas” — powiedział Franck Goddio.