Przejdź do zawartości

Przejdź do spisu treści

Dzień pełen zajęć

Dzień pełen zajęć

Dzień pełen zajęć

4.50 Na wpół przebudzony Konradek z płaczem usiłuje się wdrapać na łóżko mamy. Reszta rodziny jeszcze śpi: jego dwie siostrzyczki, pięcioletnia Karolinka i dwunastoletnia Joasia, oraz ojciec, Tomasz. Monika kładzie synka przy sobie i karmi go piersią. Rozbudziła się na dobre i już nie uśnie.

5.45 Monika wymyka się na palcach do kuchni, zaparza kawę i czyta.

6.15–7.20 Tomasz wstaje. Monika budzi córki, robi śniadanie i trochę krząta się po domu. Kwadrans po siódmej Tomasz wychodzi do pracy. Zabiera ze sobą Joasię, którą odprowadzi do szkoły. Zjawia się mama Moniki, żeby zostać z Konradkiem.

7.30 Monika zawozi Karolinkę do przedszkola. W drodze do pracy rozmyśla o tym, czym w rzeczywistości jest macierzyństwo. Dochodzi do wniosku: „To najcięższe ze wszystkich zajęć, które miałam dotąd w życiu”.

8.10 Biurko Moniki ugina się pod stosami papierów: czeka ją mnóstwo pracy. Strach pomyśleć, co by to było, gdyby znów zaszła w ciążę! Pewnie straciłaby posadę. A przecież potrzeba im pieniędzy.

10.43 Monika skończyła rozmowę telefoniczną na temat dzieci. Koleżanka z biura, Sylwia, pociesza ją: „Ależ ty świetnie sobie z nimi radzisz”. Monice po policzkach ciekną łzy.

12.05 Jedząc w pośpiechu kanapkę, Monika sięga pamięcią do okresu, zanim została matką. Planowała wtedy, co będzie robić w wolnym czasie. Śmieje się w duchu: „Wolny czas — dobre sobie!”

15.10 Po kilku telefonach z domu informujących o wyczynach synka Monika rozmyśla o więzi łączącej ją z dziećmi: „To coś całkiem wyjątkowego — nikogo innego na świecie tak nie kocham”. Dzięki temu głębokiemu uczuciu łatwiej jej było przezwyciężać początkowe trudności, których nie przewidywała.

17.00 Monika wstępuje po Joasię i załatwia różne sprawy. Dzwoni do Tomka i przypomina mu, że to jego kolej na zabranie Karolinki z przedszkola.

18.00–19.30 Po powrocie do domu Monika uwalnia babcię od wnuczka, zajmuje się różnymi pracami domowymi i przygotowuje kolację. Zapytana o potrzeby niemowlęcia, z westchnieniem odpowiada: „Dziecko chce mieć całą mamę na własność, chce, żeby je obejmowała, pieściła, karmiła. Zabiera jej nawet sen”.

20.30–22.00 Monika pomaga Joasi odrobić lekcje i karmi piersią małego. Tomasz przez pół godziny czyta Karolince, a Monika w tym czasie krząta się po domu.

23.15 Karolinka i Joanna poszły już do łóżek, ale Konradek jest na rękach u mamy i wciąż jeszcze nie śpi. W końcu usypia. „Nareszcie mogę go położyć” — mówi Monika do męża, który też już prawie zasnął.