Przejdź do zawartości

Przejdź do spisu treści

Jak się wyzbyć perfekcjonizmu?

Jak się wyzbyć perfekcjonizmu?

Młodzi ludzie pytają:

Jak się wyzbyć perfekcjonizmu?

„Perfekcjonizm zawładnął moim życiem” (Karolina).

PERFEKCJONIZM — przekonanie, że trzeba wszystko robić doskonale — bywa charakterystyczny dla sposobu myślenia młodych ludzi.

„Istnieje spora różnica między zdrowym dążeniem do jak najlepszych rezultatów, a niezdrową pogonią za nieosiągalnym ideałem. Ludzie dążący do optymalnych wyników często wykazują duże zamiłowanie do porządku i dyscypliny oraz wiele od siebie wymagają, niemniej umieją się godzić ze swą omylnością i wyciągać z niej pozytywne wnioski. (...) Natomiast perfekcjoniści ciągle się zadręczają popełnianymi błędami. Poprzeczkę ustawiają sobie bardzo wysoko” — piszą Miriam Adderholdt i Jan Goldberg w książce Perfectionism — What’s Bad About Being Too Good? (Perfekcjonizm — co złego jest w tym, że się jest zbyt dobrym?).

Czy w tym opisie odnajdujesz siebie? Gdy oczekiwania są tak wygórowane, grozi to sparaliżowaniem woli działania. A co za tym idzie, unikaniem podejmowania nowych zadań lub odkładaniem na później ważnych spraw z obawy przed niepowodzeniem. Stawiając takie wymagania innym, mógłbyś mieć im za złe, że sprawiają ci zawód, i w rezultacie zostać bez przyjaciół.

Jeżeli powyższa charakterystyka pod jakimś względem pasuje do ciebie, zastanów się nad biblijną radą z Księgi Kaznodziei 7:16: „Nie stawaj się nazbyt prawy ani nie okazuj się przesadnie mądry. Po cóż miałbyś ściągnąć na siebie spustoszenie?” Istotnie, perfekcjonista może „ściągnąć na siebie spustoszenie”! Niektórzy specjaliści wskazują nawet na związek między perfekcjonizmem a groźnymi dla życia zaburzeniami apetytu, takimi jak anoreksja i bulimia. *

Może więc nasuwa ci się pytanie: Jak wyzbyć się perfekcjonizmu? Z pewnością niełatwo jest zmienić swój sposób myślenia. Jednak z Bożą pomocą da się to zrobić. Zastanówmy się, jak na perfekcjonizm zapatruje się Bóg.

Czy doskonałość jest osiągalna?

Przede wszystkim, czy w ogóle da się osiągnąć doskonałość w sensie absolutnym? Według Biblii to niemożliwe, czytamy bowiem: „Nie ma człowieka prawego — nawet jednego (...) Wszyscy ludzie zboczyli, wszyscy razem stali się bezwartościowi” (Rzymian 3:10-12). Zastanawiające spostrzeżenie, prawda? Wynika z niego, że dążących do absolutnej perfekcji czeka rozczarowanie.

Za przykład niech nam posłuży apostoł Paweł, który bez wątpienia był wzorem chrześcijańskich zalet. A przecież nawet on nie potrafił służyć Bogu bez uchybień. Sam przyznał: „Gdy chcę czynić to, co słuszne, jest we mnie to, co złe. Doprawdy rozkoszuję się prawem Bożym zgodnie z człowiekiem, jakim jestem wewnątrz, ale w mych członkach dostrzegam inne prawo, toczące wojnę przeciwko prawu mego umysłu i prowadzące mnie jako jeńca prawa grzechu, które jest w mych członkach” (Rzymian 7:21-23). Tylko pomocy Bożej apostoł zawdzięczał to, że jako chrześcijanin dochował wierności.

Na szczęście Bóg od nikogo z nas nie żąda ani nie oczekuje doskonałości. „On dobrze wie, jak jesteśmy ukształtowani, pamiętając, żeśmy prochem” (Psalm 103:14). Stan doskonałości ludzie osiągną dopiero w nowym świecie pod rządami Boga.

Dostosowywanie wymagań do rzeczywistości

Zanim jednak ten nowy świat zapanuje, wymaganie od siebie doskonałości byłoby nierealistyczne. Musimy się liczyć z tym, że co jakiś czas popełnimy błąd (Rzymian 3:23). Często nawet nie zdajemy sobie sprawy ze swoich pomyłek. W Psalmie 19:13 [19:12, ] czytamy: „Kto jednak dostrzega swoje błędy?” (Biblia Tysiąclecia). Młody Marcin tak to wyraził: „Nikt nie jest doskonały — nie ma na świecie takich. Jeśli spodziewamy się po sobie doskonałości, nigdy nie będziemy zadowoleni (...) To nierealistyczne, niemożliwe”.

Czy zatem nie należałoby skorygować niektórych swych oczekiwań? Może na przykład kosztem nadmiernego wysiłku starasz się być w czymś najlepszy. Jak wynika z Biblii, takie dążenia często okazują się „marnością i pogonią za wiatrem” (Kaznodziei 4:4). W rzeczywistości tylko nielicznym udaje się być najlepszymi. Lecz i tak wcześniej czy później pojawiają się jeszcze lepsi od nich.

Apostoł Paweł radził: „Mówię każdemu wśród was, żeby nie myślał o sobie więcej niż należy myśleć; ale niech myśli o tym, by mieć trzeźwy umysł” (Rzymian 12:3). A więc bądź realistą! Dostosuj oczekiwania do możliwości, uwzględniając swoje ograniczenia. Dąż do optymalnych wyników, ale nie do doskonałości. Wyznaczaj sobie konkretne cele, ale takie, które da się osiągnąć.

Na przykład apostoł Paweł zachęcał Tymoteusza, by stał się „pracownikiem nie mającym się czego wstydzić, poprawnie władającym słowem prawdy” (2 Tymoteusza 2:15). Widzimy, że apostoł radził mu osiągnąć biegłość, a nie — doskonałość. Stawiaj więc sobie realistyczne cele. A jeśli nie masz pewności, co uznać za „realistyczny” cel, porozmawiaj o tym z rodzicami albo inną godną zaufania dorosłą osobą.

Specjaliści zalecają nawet umyślnie robić rzeczy, w których nie jest się zbyt dobrym, na przykład ćwiczyć jakąś dyscyplinę sportu lub uczyć się gry na jakimś instrumencie. Oczywiście w trakcie nabywania nowych umiejętności nie ustrzeżemy się licznych błędów. Nie jest to jednak wcale takie złe, uzmysławia nam bowiem, że popełnianie błędów to nieodłączny element procesu uczenia się.

W czasie pracy nad czymkolwiek — czy to będzie pisanie wypracowania, czy ćwiczenie sonaty fortepianowej — nie zapominaj o innej radzie apostoła Pawła: „Nie bądźcie opieszali w tym, czym się zajmujecie” (Rzymian 12:11). Nie odwlekaj realizacji czegoś tylko z lęku przed niepowodzeniem.

Pewna dziewczyna wciąż odkładała odrabianie zadań szkolnych, tłumacząc, że „musi się wewnętrznie zorganizować”. Choć właściwe przygotowanie się do pracy jest godne pochwały, należy uważać, by nie stało się pretekstem do opieszałości w działaniu. Dziewczyna ta później zrozumiała, że „gdy stoimy przed wyborem, czy oddać wypracowanie, z którego niezupełnie jesteśmy zadowoleni, czy też wcale go nie oddawać, na pewno lepiej zrobimy, gdy mimo wszystko je oddamy”.

Broń się przed destruktywnym myśleniem!

Oczywiście przykro jest, gdy efekt pracy pozostawia nieco do życzenia. Mogą cię wtedy nachodzić krytyczne, pesymistyczne myśli. Co na to poradzić? Z pewnością snucie przygnębiających rozważań źle by się na tobie odbiło. Dlatego dołóż starań, by wyrugować z umysłu nierealistyczne wyobrażenia o sobie. Do swoich błędów podchodź z poczuciem humoru. Przecież w życiu jest też „czas śmiechu” (Kaznodziei 3:4). I pamiętaj, że Jehowie nie podobają się obelgi — również te, które byś kierował pod własnym adresem (Efezjan 4:31).

Żeby nie być ciągle niezadowolonym z siebie, spróbuj zastosować radę z Księgi Przysłów 11:17: „Mąż okazujący lojalną życzliwość wyświadcza dobro swej duszy, ale człowiek okrutny sprowadza klątwę na swe ciało”. Zastanów się, czy przyjęte przez ciebie bardzo surowe kryteria nie przeszkadzają ci w zawieraniu przyjaźni. Prawdopodobnie tak. Być może odsuwasz się od ludzi z powodu ich niedoskonałości. Jak temu przeciwdziałać?

Weź sobie do serca następującą wskazówkę biblijną: „Dalej znoście jedni drugich i wspaniałomyślnie przebaczajcie sobie nawzajem, jeśli ktoś ma powód do uskarżania się na drugiego” (Kolosan 3:13). Stawianie ludziom rozsądniejszych wymagań ułatwi ci znalezienie przyjaciół.

Może jednak trochę się dziwisz: „Właściwie dlaczego komuś miałby przeszkadzać mój perfekcjonizm?” Otóż pomyśl, jak wpływają na innych twoje wypowiedzi sugerujące, ile od siebie oczekujesz. Martin Antony i Richard Swinson piszą w książce When Perfect Isn’t Good Enough (Gdy doskonały nie jest dość dobry): „Swoim narzekaniem za każdym razem, gdy nie uda ci się zdać na szóstkę, możesz urazić przyjaciół, którym z trudem udaje się dostać czwórkę lub trójkę”. Dlatego pracuj nad wyzbyciem się nadmiernego krytycyzmu i egocentryzmu. Ludzie będą się wtedy dużo swobodniej czuli w twoim towarzystwie.

Młoda Karolina doszła w końcu do takiego wniosku: „Muszę się wyleczyć z perfekcjonizmu”. Jak to zrobić? Trzeba się koncentrować na Bożym poglądzie na tę sprawę. Jeśli trudno ci zmienić sposób myślenia, porozmawiaj z rodzicami lub jakimś dojrzałym chrześcijaninem ze zboru. Proś Boga o pomoc w wyrobieniu sobie innego stosunku do życia. Modlitwa może się okazać bardzo skutecznym orężem w walce z perfekcjonizmem (Psalm 55:22; Filipian 4:6, 7).

Zawsze pamiętaj, że Jehowa nie żąda doskonałości, lecz jedynie wierności (1 Koryntian 4:2). Jeśli usilnie starasz się dochować wierności, możesz być zadowolony z siebie — choć nie jesteś doskonały.

[Przypis]

^ ak. 7 Zobacz artykuł „Dlaczego oczekuję od siebie doskonałości?” zamieszczony w Przebudźcie się! z 22 lipca 2003 roku.

[Ilustracja na stronie 17]

Lęk przed niepowodzeniem potrafi odebrać wolę działania

[Ilustracja na stronie 18]

Nabywanie nowych umiejętności pomoże ci pogodzić się z faktem, że popełniasz błędy