Przejdź do zawartości

Przejdź do spisu treści

Obserwujemy świat

Obserwujemy świat

Jakieś 5 procent energii zużywanej przez przeciętne kanadyjskie gospodarstwo domowe to moc pobierana przez urządzenia pozostawiane w trybie gotowości (NATIONAL POST, KANADA).

Z ankiety przeprowadzonej w Rosji wynika, że do najważniejszych spraw, którymi powinien zająć się rząd, społeczeństwo zalicza „walkę z korupcją” oraz „powstrzymanie wzrostu cen” (PRAWDA, ROSJA).

Jak ujawnił pewien sondaż, 26,4 procent tajwańskich piąto- i szóstoklasistów „miewało już myśli samobójcze” (THE CHINA POST, TAJWAN).

„Chociaż rozwój techniki w ciągu ostatnich 100 lat przyczynił się do skrócenia tygodnia roboczego w USA przeciętnie o 38%, niestety pracujący wcale nie mają więcej wolnego czasu. Bardziej czasochłonne stały się bowiem dojazdy do pracy i obowiązki domowe, ponadto wydłużył się okres kształcenia dorosłych” (FORBES, USA).

W latach 2003-2004 emisja gazów cieplarnianych w krajach uprzemysłowionych wzrosła o 1,6 procent, osiągając „poziom najwyższy od kilkunastu lat” (AGENCJA REUTERA, OSLO, NORWEGIA).

Poaborcyjna prawda

„Prawda o poaborcyjnej traumie jest niewygodna” — czytamy w serwisie internetowym Wirtualna Polska. Psycholog Andrzej Winkler wyjaśnia: „Kobieta, która decyduje się na taki zabieg, musi mieć wystarczający poziom autoagresji: żeby skrzywdzić siebie i swoje nienarodzone dziecko. A ta przecież nie bierze się znikąd”. Według niego przyczyn takich zachowań należy szukać „w domu rodzinnym, w przemocy, w zaniedbaniu, emocjonalnym chłodzie”. Okazuje się, że smutek i przygnębienie po aborcji „odczuwają niemal wszystkie” kobiety. Dla 80 procent z nich zabieg ten jest „większą traumą, niż przypuszczały”. Tak zwany syndrom poaborcyjny nie istnieje w żadnym oficjalnym spisie chorób. Jak mówi Andrzej Winkler, „prawdopodobieństwo popełnienia samobójstwa przez kobietę, która dokonała aborcji, jest sześć razy większe niż przez tę, która urodziła”. Wśród licznych pourazowych stanów wymienia: lęk, koszmary senne, depresję i oziębłość seksualną.

„Kim jesteście? Świadkami Jehowy?”

W ubiegłym roku do ludzi opalających się na plażach włoskiej wyspy Elby podchodzili młodzi katolicy. Zachęcił ich do tego biskup diecezji Massa Marittima-Piombino. Powiedział im, że jeśli naprawdę chcą być (i pozostać) chrześcijanami, muszą głosić prawdy swej wiary. Według gazety Il Tempo zaskoczeni wczasowicze najczęściej pytali: „Kim jesteście? Świadkami Jehowy?”

Piosenki o treści erotycznej

Jeśli nastolatek lubuje się w piosenkach o seksie, to istnieje większe prawdopodobieństwo, że „rozpocznie życie płciowe wcześniej niż ktoś, kto woli słuchać innej muzyki” — informuje agencja Associated Press. „Piosenki obfitujące w wyraźne odniesienia do seksu, ukazujące mężczyzn jako erotomanów, a kobiety jako obiekty zainteresowań seksualnych, łatwiej mogą skłonić młodzież do przedwczesnego nawiązywania kontaktów seksualnych niż piosenki mówiące o erotyce w sposób bardziej zawoalowany i opisujące trwalsze związki uczuciowe” — czytamy we wspomnianym doniesieniu. Powiedziano tam również: „Rodzice, wychowawcy, a także nastoletni odbiorcy muzyki dobrze zrobią, gdy się głęboko zastanowią, jakie przesłanie niesie tekst danej piosenki”.

Rozrzutni konsumenci

Wartość niezjedzonych artykułów żywnościowych, które Australijczycy wyrzucili w roku 2004, ocenia się na 5,3 miliarda dolarów australijskich, czyli 3,1 miliarda euro — informuje placówka badawcza The Australia Institute. To przeszło 13 razy więcej niż tamtejsze społeczeństwo ofiarowało w roku 2003 na rzecz krajów potrzebujących pomocy. Ogółem wartość zakupionych przez Australijczyków dóbr i usług całkowicie niewykorzystanych lub wykorzystanych w znikomej mierze przekracza rocznie 10,5 miliarda dolarów australijskich (6,2 miliarda euro) — więcej niż wynoszą wydatki państwa na uniwersytety i drogi.