Obserwujemy świat
Mniej niż co czwarty Niemiec w wieku poniżej 40 lat odczuwa potrzebę codziennego pomodlenia się z dziećmi, a wśród wierzących tylko 4 na 10 uważa to za coś istotnego (APOTHEKEN UMSCHAU, NIEMCY).
Pewien dawca nasienia z niewykrytą mutacją genetyczną powodującą poważne schorzenie serca przekazał tę chorobę 9 spośród 24 swoich dzieci. Jedno z nich zmarło na nią w wieku dwóch lat (JAMA, USA).
„Zdaniem ponad 50% Rosjan korupcja jest nieuniknionym, stałym elementem życia” (RIA NOVOSTI, ROSJA).
Mało prawdziwych przyjaciół
„Przeciętny Brytyjczyk ma tylko trzech prawdziwych przyjaciół, na których może polegać” — czytamy w londyńskim dzienniku The Daily Telegraph. Według pewnych badań z biegiem czasu traci on kontakt „średnio z 36 znajomymi”. Do przyczyn tego zjawiska można zaliczyć „natłok zajęć”, „zwykły zanik więzi”, a w wypadku 43 procent badanych „sprzeczkę (...) i postanowienie, żeby przestać ze sobą rozmawiać”. Blisko co piąty ankietowany rozmawia o swoich osobistych sprawach z kolegami, bo nie ma „nikogo innego, komu mógłby się zwierzyć”. Rzecznik agencji przeprowadzającej sondaż zauważył: „Człowiek musi mieć w sobie coś szczególnego, żeby ktoś mu zaufał i chciał na nim polegać”.
Czy można zarazić się przemocą?
Media zalewają nas informacjami o agresji i przemocy. Czy może to znieczulać na cudzą krzywdę? „W psychologii znane jest zjawisko zarażania się przemocą” — wyjaśnia w internetowym wydaniu tygodnika Polityka profesor Bogdan Wojciszke z Instytutu Psychologii PAN. Kiedy ludzie stykają się z doniesieniami o przemocy, po prostu się do tego przyzwyczajają i „w pewien sposób uznają, że to normalne, dopuszczalne”. Taki sposób myślenia najłatwiej udziela się młodym, którzy mogą nabrać przeświadczenia, że „przemoc to jedyny sposób rozwiązywania konfliktu”. Jak zauważa Polityka, „trudno oczekiwać, że w mediach przestaną pojawiać się informacje o przemocy, skoro ona ma miejsce”. A profesor Wojciszke dodaje: „Zawsze znajdą się osoby, dla których ten właśnie [medialny] przekaz będzie główny — i będzie na nie wpływał źle”.
Korzyści ze wspólnych posiłków
Tylko niespełna połowa fińskich nastolatków w wieku 14-16 lat, objętych niedawno przeprowadzonym sondażem, jada posiłki z rodziną. Jak się okazało, w wielu domach w ogóle ich się nie podaje. Tymczasem młodzi pragną takich regularnych, odprężających spotkań z domownikami. Na pytanie, czego oczekują od rodziców, odpowiadali: „Ciepłych posiłków spożywanych w gronie rodziny oraz poświęcania czasu na wysłuchanie nas” — czytamy w gazecie Helsingin Sanomat. Rodzinne spotkania przy stole mają istotny wpływ na zdrowie psychiczne młodego człowieka. Według wspomnianej gazety „młodzi, którzy jadają razem z rodziną, zazwyczaj dobrze radzą sobie w szkole, a rzadziej palą, piją lub biorą narkotyki i są mniej podatni na depresję”.