„Telefon komórkowy bywa używany jako pretekst do unikania niechcianych kontaktów międzyludzkich — 13% właścicieli komórek czasem udaje, że z nich korzysta, chcąc wykręcić się od rozmowy z kimś znajdującym się w pobliżu” (PEW RESEARCH CENTER, USA).

W ciągu ostatnich pięciu sezonów letnich odnotowano pięć najniższych wyników określających zasięg morskiej pokrywy lodowej Arktyki (BBC NEWS, WIELKA BRYTANIA).

„Jakieś 47% afrykańskich gruntów ornych nie jest uprawianych” (THE WITNESS, RPA).

„W ciągu ostatnich 10 lat aż 10 krajów (Holandia, Belgia, Kanada, Hiszpania, RPA, Norwegia, Szwecja, Portugalia, Islandia i Argentyna) zaczęło legalizować związki osób tej samej płci” (FAMILY RELATIONS, USA).

Wielkomiejski stres

„Mieszkańcy metropolii reagują na stres gwałtowniej niż ludzie z mniejszych miejscowości” — czytamy w tygodniku Przekrój. W dużych miastach „człowiek styka się z natłokiem bodźców” i „czasami wystarczy drobny błąd, by wpaść w panikę” — mówi psychoterapeuta Mieczysław Jaskulski z Laboratorium Psychoedukacji. Właśnie dlatego ryzyko wystąpienia stanów lękowych u mieszkańców miast „jest większe o 21 procent, a zaburzeń nastroju — o 39 procent w porównaniu do mieszkańców wsi”. Jak więc sobie radzić? „Nie stresuj się rzeczami, na które nie masz wpływu”, „zostaw pracę w pracy”, „wyjdź na spacer” i „nie obawiaj się wakacji” — podpowiada tygodnik.

Nienormalna pogoda „nową normą”

Pogoda w USA zmienia się coraz bardziej. Zjawiska wcześniej uznawane za anomalie — ogromne powodzie, tragiczne w skutkach susze oraz potężne śnieżyce — stają się „nową normą”. Oto, co podczas konferencji zorganizowanej przez Unię Zatroskanych Naukowców powiedziała klimatolog z Uniwersytetu Technicznego w Teksasie Katharine Hayhoe: „Przywykliśmy do określonych warunków, tymczasem ostatnio dzieją się rzeczy, do których wcale nie jesteśmy przyzwyczajeni”. Jak podkreśla pani Hayhoe i inni eksperci, działalność człowieka przyczynia się do zmian klimatycznych i nasilania anomalii pogodowych na całym świecie.