Przejdź do zawartości

Przejdź do spisu treści

Ewangelie — spór wciąż trwa

Ewangelie — spór wciąż trwa

Ewangelie — spór wciąż trwa

Czy sprawozdania ewangeliczne o narodzinach Jezusa Chrystusa są prawdziwe?

Czy Jezus wygłosił Kazanie na Górze?

Czy rzeczywiście został wskrzeszony?

Czy faktycznie powiedział: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem”? (JANA 14:6).

TEGO rodzaju zagadnienia omawiało około 80 uczonych na seminarium poświęconym Jezusowi i od 15 lat urządzanym dwa razy w roku. Swoje zdanie wyrażali w niezwykły sposób — w sprawie każdej wypowiedzi przypisywanej w Ewangeliach Jezusowi głosowali za pomocą kuleczek. Czerwona wskazywała, że autorem danych słów na pewno był Jezus. Różowa oznaczała, iż określone zdanie przypomina coś, co Chrystus mógł wyrzec. Szara informowała, że myśli zawarte w danej wypowiedzi mogą być zbliżone do poglądów Jezusa, choć ona sama nie wyszła z jego ust. Natomiast czarna kulka wyrażała przeświadczenie, iż rozpatrywane słowa pochodzą z późniejszej tradycji.

Stosując tę metodę, uczestnicy owego seminarium odpowiedzieli negatywnie na wszystkie cztery pytania postawione na wstępie. Czarną kulką oznaczyli aż 82 procent wypowiedzi, które w Ewangeliach przypisano Jezusowi. Zdaniem tych uczonych tylko 16 procent związanych z nim wydarzeń ukazanych w sprawozdaniach ewangelicznych oraz w innych pismach wydaje się nosić znamiona autentyczności.

Taka krytyka Ewangelii nie jest niczym nowym. Atak na nie przypuszczono w roku 1774, gdy wydano pośmiertnie 1400-stronicowe dzieło Hermanna Reimarusa, wykładającego języki orientalne w Hamburgu. W swej pracy Reimarus wysunął zastrzeżenia co do historyczności Ewangelii. Swoje wnioski oparł na analizie językowej i pozornych sprzecznościach występujących w czterech sprawozdaniach ewangelicznych z życia Jezusa. Od tego czasu wielu krytyków powątpiewa w autentyczność Ewangelii i w jakiejś mierze podkopuje zaufanie ogółu do tych pism.

Wspólną cechą takich uczonych jest to, że relacje ewangeliczne uważają za fikcję religijną, przekazywaną przez różne osoby. Zazwyczaj podnoszą następujące kwestie: Czy przekonania pisarzy czterech Ewangelii nie mogły ich skłonić do upiększenia faktów? Czy historii o Jezusie pierwsi chrześcijanie nie stworzyli bądź rozbudowali z przyczyn politycznych? Które fragmenty Ewangelii można by uznać za rzetelne sprawozdania, a nie za legendy?

Zdaniem ludzi wychowanych w ateistycznym lub zeświecczałym społeczeństwie Biblia, nie wyłączając Ewangelii, to księga mitów i legend. Innych przerażają dzieje chrześcijaństwa, pełne przelewu krwi, ucisku, niezgody i bezbożnego postępowania. Nie widzą oni powodu, dla którego mieliby zwracać uwagę na pisma uznawane w chrześcijaństwie za święte. Ich zdaniem dzieła, które zrodziły obłudną religię, są jedynie bezużytecznymi bajkami.

A co ty o tym myślisz? Czy miałbyś dopuścić, aby kilku uczonych kwestionujących historyczność Ewangelii zasiało w twoim umyśle podobne wątpliwości? Czy pozwolisz, by twierdzenia, jakoby ewangeliści snuli mity, podkopały twoje zaufanie do ksiąg, które spisali? Czy niegodziwe postępki chrześcijaństwa miałyby cię skłonić do podważenia wiarogodności Ewangelii? Zachęcamy do przeanalizowania niektórych faktów.

[Ilustracja na stronie 4]

Czy Ewangelie zawierają bajki, czy fakty?

[Prawa własności]

Jezus chodzi po wodzie/​The Doré Bible Illustrations/​Dover Publications

[Prawa własności do ilustracji, strona 3]

Tło na stronach 3-5 i 8: dzięki uprzejmości Freer Gallery of Art, Smithsonian Institution, Waszyngton, D.C.