Przejdź do zawartości

Przejdź do spisu treści

Wszyscy potrzebujemy wskazówek i przewodnictwa

Wszyscy potrzebujemy wskazówek i przewodnictwa

Long był przygnębiony. Jego głowę zaprzątało wiele spraw. Od dłuższego czasu próbował znaleźć stałą pracę, żeby należycie zadbać o rodzinę. Chciał zapewnić dzieciom staranne wykształcenie i lepszą przyszłość. Niestety, cele te wydawały się nieosiągalne. W najlepszym wypadku mógł liczyć na to, że zdrowie pozwoli mu dalej zarabiać na jedzenie i opłaty. Ale gdyby coś mu się stało? Kto by się zaopiekował jego rodziną?

Żonie Longa, Lan, też nie brakowało powodów do zmartwień. Ich wzajemne stosunki bardzo się ostatnio pogorszyły. Long zawsze wracał z pracy zmęczony. Nie poświęcał czasu dzieciom i nie angażował się w uczenie ich dobrych manier i szacunku dla innych. Lan było przykro, że dzieci często są świadkami jej kłótni z mężem. Ponadto martwiła się, co będzie, jeśli któreś dziecko zachoruje. Skąd wezmą pieniądze na leczenie? Już na samą myśl o tym drżała z przerażenia!

Long i Lan widzieli też, że w ich sąsiedztwie życie zmieniło się na gorsze. Ludzie nie mieli dla siebie czasu — poczucie wspólnoty stało się jedynie miłym wspomnieniem. Wszyscy ich przyjaciele i krewni zmagali się z podobnymi problemami i tak samo martwili się o przyszłość. Wyglądało na to, że nikt już nie cieszy się prawdziwym spokojem ducha. Lan nieraz myślała, jak dobrze byłoby znaleźć rozwiązanie tych problemów i zaznać trochę wytchnienia i radości. Choć jednak oboje z Longiem bardzo się starali, ich dążenia zdawały się daremne.

Pewnego dnia Long i Lan porozmawiali o swoich kłopotach.

„Czy nie byłoby cudownie, gdybyśmy znaleźli drogę do pokoju i szczęścia?” — zapytał Long.

„Też o tym myślałam. To na pewno rozwiązałoby nasze problemy”.

„Ale przecież jest tyle religii i filozofii życiowych. Jak się przekonać, która wskazuje drogę do szczęścia? Nie damy rady zbadać ich wszystkich! Zresztą choć prawie każda proponuje jakieś rozwiązanie problemów, to tak naprawdę żadna nie zmienia zbytnio życia ludzi. Myślę, że nawet nie warto próbować”.

Lan zgodziła się z Longiem, chociaż w głębi serca bardzo chciała poszukać pomocy dla rodziny. Czuła, że musi być jakieś wyjście.

Być może masz podobne zmartwienia jak Long i Lan. Takie troski są dzisiaj powszechne. Ludzie na całym świecie tęsknią za dobrym zdrowiem, spokojem umysłu oraz szczęściem rodzinnym. Niestety, często są one nieuchwytne. Czy jest jakaś nadzieja na znalezienie drogi prowadzącej do pokoju i szczęścia?